wtorek, 13 listopada 2012

Ronda

Mea culpa, kajam się za tę długą nieobecność i rozpoczynam nadrabianie zaległości
Zaczynam więc od Rondy, którą odwiedziliśmy już ponad tydzień temu. Wycieczka to krótka i całkiem przyjemna. Ronda jest niewielkim, bo około 36 tysięcznym miastem w prowincji Málaga. Położona jest ok 2h drogi od Sevilli i dojechać tam można podobno tylko linią los Amarillos, a bilet w obie strony kosztuje 22euro. My już po raz kolejny wybrałyśmy opcję wyjazdu zorganizowanego przez jedną z organizacji Erasmusowych. W ten sposób cała przyjemność, wraz ze wstępem do łaźni arabskich, kosztowała nas 20 euro.

Ronda, jak na hiszpańskie miasto położone na południu przystało, pochwalić się może głównie zabytkami pochodzenia arabskiego. Do najsłynniejszych należą Palacio de Mondragón, czyli piękny pałac syna sułtana Maroko, Palacio del Rey Moro znany z pięknych ogrodów wewnętrznych i swojej wielkości oraz 365 schodków prowadzących do sekretnego źródła przy rzece płynącej poniżej oraz los Baños Árabes czyli po prostu całkiem nieźle zachowana pozostałość po łaźniach arabskich, gdzie w jednej w trzech sal zakrytych obejrzeć można wideo z historią i informacjami.


Poza zabytkami o proweniencji arabskiej można też w Rondzie podziwiać najstarszą podobno w Hiszpanii arenę corridy. Stąd też pochodzi i tutaj występował torreador, który zreformował hiszpańską corridę wprowadzając ją w nową fazę czyli walki na stojąco (wcześniej odbywało się to na koniach).


Dodają miastu uroku zielone, zadbane parki i wzorki z kamyków :3

mujer rodeña czyli pomnik rodyjki (?) w tradycyjnym stroju

herby
Poza tym do Rondy też zawitała już jesień..

Jednak to, po co głównie przyjeżdża się do Rondy, to jej niesamowite położenie i przecudne widoki. Położona jest bowiem na dwóch ogromnych skałach pod którymi rozciąga się przepaść. 


casas colgadas czyli domy zawieszone nad przepaścią
 Miasto składa się z dwóch części: Mercadillo - części nowszej, założonej już przez Hiszpanów, oraz Ciudad, starszej, w której znajdują się zabytki arabskie. Ogromny Puente Nuevo łączy dzielnice dając miejsce niepowtarzalnym widokom.
Puente Nuevo

stary most miejski

mirador nad przepaścią

widok z góry
Ronda była piękna nawet w ulewnym deszczu, więc przy słonecznej pogodzie zapewne można się nią zachwycać jeszcze bardziej. Miejsce zdecydowanie warte jednorazowej wycieczki.
Na zakończenie pozdrowienia z Rondy przesyłają uśmiechnięte szynki!
Zapewne wszyscy już i tak widzieli, ale że z Facebooka już zdjęte to załączam link do pełnej galerii: Ronda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz