sobota, 8 września 2012

Kac Vegas po polsku

Kolejny wielki krok w stronę wyjazdu został poczyniony, impreza pożegnalna za nami.
Było polsko, biesiadnie i suto. Mam nadzieję, że wszyscy trafili do domów.
Dziękuję tym, którzy pomagali w przygotowaniach, mojej mamie która zrobiła pyszny smalec, tym, którzy zostali do końca, jak i tym, którzy wpadli tylko na chwilę, tym, którzy delektowali się lecącymi hitami jak i tym, którzy walczyli ze sobą żeby nie wyjść oraz tym, których po raz pierwszy w życiu widziałam w TAK dobrym humorze ;)
dziwnym zbiegiem okoliczności znalazłam rano telefon, na którym udokumentowano kilka ze scen, oto kompromitujące zdjęcia za których sprawą można uświadomić sobie choć odrobinę jak bardzo było grubo


Jeszcze raz ogromne dzięki dla wszystkich za tak przedobre pożegnanie a przede wszystkim dla mojego Michała, który po raz kolejny naiwnie zgodził się na masową demolkę :*
Szczególne dzięki kieruję do twórców hitów, które umiliły nam wieczór oraz poranek, niech dobry bit pójdzie w eter

Czas odespać, dziękuję, dobranoc!

2 komentarze: