Hiszpańscy chuligani są bardzo specyficzni. Podczas gdy na naszych murach spotkać można całą gamę niecenzuralnych wyrażeń, na hiszpańskich goszczą zupełnie inne zwroty.
Caracol czyli ślimak |
Ten mniej artystyczny u góry - huevo czyli jajko |
miód |
wbrew powszechnej opinii, niektórzy władają także językami obcymi |
Ej, ciekawy pomysł na wpis! :D
OdpowiedzUsuńU mnie jest sporo artystycznego graffiti, aż oczy wychodzą z podziwu. Z bazgrołów często w sumie widać "Canarias libres", "independencia" albo rzeczy dot. strajków... Nie wiedziałam, że część ludzi tutaj aż tak się chce odłączyć od Hiszpanii, hm.